Dla niektórych plac zabaw dla niepełnosprawnych dzieci był inwestycją z gatunku tych najważniejszych, w ramach Budżetu Obywatelskiego. Rzadko przecież odnośnie takich przedsięwzięć powstają strony na portalach społecznościowych. Zaangażowanie było wyjątkowe jednak efekt w postaci odpowiedniej liczby głosów nie był zadowalający. Miejsce tego placu zajął park dla psów.
To zniesmaczyło wielu mieszkańców Elbląga. Zadawali pytanie jak to możliwe, że kawałek łąki dla czworonogów jest ważniejszy od potrzeb dzieci. Tutaj w eter poszło hasło, że park dla psów jest zupełnie niepotrzebny w przeciwieństwie do placu zabaw dla niepełnosprawnych dzieci. Pojawiły się komentarze w stylu budowanej nowej toalety dla pupilków, za publiczne fundusze, mimo, że mieszkańcy posiadający psa i tak nie korzystają z podobnych wybiegów oraz przede wszystkim nie sprzątają ich odchodów.
Grupa osób, dla których park dla psów był ważniejszym pomysłem ma oczywiście inne zdanie na ten temat. Jednak mimo tego, że plac zabaw zajął czwarte miejsce, pomysł zyskał rozgłos oraz pokazał niedoskonałość systemu klasyfikacji wniosków.
Radny Robert Turlej na łamach portalu Razem z Tobą, zajmującego się tematyką związaną z niepełnosprawnymi, zaznaczył, że takie samodzielne inicjatywy, zgłaszane przez ambitnych mieszkańców, nie mogą rywalizować z projektami dotyczącymi przykładowej bazy przyszkolnej. Wówczas liczba zainteresowanych jest zbyt konkurencyjna dla mniejszych pomysłów.
Jednak sukcesem inicjatorki placu zabaw dla niepełnosprawnych dzieci jest to, że nawet pomimo nieudanej kampanii w Budżecie Obywatelskim, projekt ma zostać zgłoszony przez radnego Roberta Turleja 6 listopada na Sesji Rady Miasta. Wtedy taki plac mógłby zostać zbudowany w 2015 roku, sfinansowany ze środków budżetu miasta Elbląg.