Bolesław Mikołajczyk, Prezes Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Działkowców. fot. Konrad Kosacz
Najpóźniej do października Sejm ma czas na przyjęcie nowej ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Działkowcy przygotowali własny projekt ustawy, pod którym podpisało się ponad 900 tysięcy osób, w tym 15 tysięcy elbląskich działkowców i ich sympatyków. Tym samym Elbląg osiągnął drugi wynik w kraju, zaraz za Łodzią. W historii projektów obywatelskich jeszcze żaden nie miał tak dużego poparcia obywateli.
Walka o swoje...
Polski Związek Działkowców stworzył swój własny projekt ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, po tym jak w lipcu ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny swoim wyrokiem unieważnił dotychczas obowiązujące uregulowania. To oznacza, że w ciągu kilkunastu miesięcy musi powstać nowa ustawa. Są już pierwsze projekty ustaw, m.in. stworzona przez Platformę Obywatelską, na którą działkowcy się nie godzą. - Projekt PO zakłada likwidację ogrodów działkowych, grunty miałyby być dzierżawione, a nie jak dotychczas w użytkowaniu wieczystym, a co za tym idzie, podatki. - Ta propozycja jest nie do przyjęcia – skarży się Bolesław Mikołajczyk, prezes Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Działkowców w Elblągu . Gdybyśmy tę ustawę przyjęli, ogrody prędzej czy później się rozlecą – tłumaczy. Skutkowałoby to tym, że zostaliby najbogatsi, a co z tymi, dla których działka jest jedynym miejscem wypoczynku? – pyta Bolesław Mikołajczyk. Wśród działkowców są i tacy, którzy nie mają na chleb, a co dopiero na opłacanie proponowanych podatków. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, by Rzeczpospolita wyciągała pieniądze od najbiedniejszych. Jeśli jednak tak się stanie, to i tak pieniądze uzyskane od działkowców, dziury w budżecie nie załatają – przekonuje.
Elbląg drugi po Łodzi
- W Elblągu inicjatywę poparli wszyscy działkowcy, a także osoby, którym los ogrodów działkowych leży na sercu. I tak w ciągu trzech miesięcy, od listopada 2012 do stycznia 2013 zebrano ponad 15 tysięcy podpisów. - To drugie miejsce w kraju, zaraz za Łodzią – chwali się Bolesław Mikołajczyk. Liczba złożonych podpisów zależała w dużej mierze od liczby działkowców w danym okręgu, więc tym bardziej się cieszymy, gdyż w naszym okręgu mamy niespełna 11 tysięcy ogrodów działkowych (w Łodzi jest ich ponad 46 tysięcy, a w Mazowieckiem 86 tysięcy). - Elblążanie bardzo chętnie składali podpisy, niektóre okręgi zebrały po 200 i 300% . Z racji tego, że był to okres jesienno – zimowy, chodziliśmy po domach, stąd też taka duża ich liczba – wyjaśnia prezes Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Działkowców.
Przygotowany przez działkowców program musi być (przede wszystkim) zgodny z Konstytucją Rzeczpospolitej, a także być zgodny z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. A co zawiera? Respektowanie praw nabytych, pogodzenie praw gmin i Skarbu Państwa z potrzebą ochrony Rodzinnych Ogrodów Działkowych, swobodę zrzeszania, gwarancję działek zamiennych przy likwidacji ROD, a także ochronę interesów w przypadku roszczeń do terenów ogrodu.
Działki uratuje projekt obywatelski?
Projekt obywatelski ma większą siłę przebicia niż projekty poszczególnych grup poselskich. Jest więc ogromna szansa, że projekt ustawy proponowany przez działkowców zostanie uchwalony. - Z przeprowadzonych badań wynika, że 80% polskiego społeczeństwa popiera naszą ustawę i to, by ogrody działkowe pozostały w miastach – mówi Bolesław Mikołajczyk.
Polski Związek Działkowców istnieje w Polsce od 115 lat. Po wojnie, w Elblągu zastano ponad 190 ha ogrodów poniemieckich. Obecnie jest 390 ha. - Wynika to nie tylko z wieloletniej tradycji, ale i z dużego zainteresowania ogrodami – wyjaśnia Bolesław Mikołajczyk. Dziś głównie młode małżeństwa bardzo zabiegają o kawałek ogródka, bo to dla nich dobre miejsce na rekreację.
Według PZD, jeżeli nowa ustawa nie zostanie uchwalona, to w połowie stycznia 2014 r. wygasną dotychczasowe prawa działkowców i ich organizacji, tym samym ogrody działkowe zostaną przejęte przez Skarb Państwa.