fot. nadesłane
To wyglądało jak apokaliptyczna scena z filmu. Gromada dzieci, spragnionych wody, szuka jej tam, gdzie przed chwilą jeszcze tryskała w górę z posadzki placu katedralnego. Zawiedzione miny mówiły wszystko – nie ma wody, nie ma zabawy. Kiedy znów się pojawiła, pojawiła się też radość.
Elbląg jest miastem na północy Polski. Niedaleko mamy morze oraz Zalew Wiślany. Tuż pod nosem rzekę Elbląg. Wody w bród. A jednak elblążanie, w upalne dni, szukają choć jej skrawka. Basen odkryty to już historia. Basen kryty, a właściwie dwa. Jeden zamknięty a drugi w budowie. Oba jednak nie będą w stanie zaspokoić potrzeby kontaktu z wodą dla wszystkich elblążan. Powód? Ograniczona przepustowość oraz ceny biletów.
Mieszkańcy więc z zazdrością patrzą na miasta, często dość bliskie, gdzie otwarte kąpieliska są po prostu czymś normalnym, zwyczajnym. A jak to wygląda u nas?
- Urlop w mieście. Niestety spędzam go z synem w Elblągu. Dla 5-latka nie ma zbyt wielu atrakcji w Elblągu. Ile może bawić się na placu zabaw? Teraz nadciągnął znów upał. Chodziliśmy do tej pory na Plac Jagiellończyka, gdzie ustawiano w upalne dni kurtynę wodną. Kiedy pojawiła się fontanna posadzkowa przy Katedrze, kurtyny wodne znikły. Moim zdaniem to błąd. Fontanna jest mała. Dzieci -nawet kilkadziesiąt chętnych maluchów, które szukają ochłody i zabawy. Tam po prostu są tłumy. Mam wrażenie, że pomysłodawcy tej fontanny wcale nie planowali, że będzie ona pełniła taką funkcję. Czyli obecnie jedynego w naszym mieście źródła wody do ochłody i zabawy. Moim zdaniem, kurtyny wodne w upalne dni nadal powinny być ustawione na Placu Jagiellończyka i przy placu dworcowym. Dzieci, w tak upalne dni, potrzebują kontaktu z wodą, a miasto dostępu do basenu czy kąpieliska nam nie zapewnia – pisze nasza Czytelniczka.
Kiedyś Jerzy Urban, rzecznik PRL-owskich rządów mówił: „władza wyżywi się sama”. I teraz, u nas, ma to sens. Ci, których na to stać, wyjadą nad morze lub Zalew. W mieście pozostaną dzieci z rodzin ubogich. Dla nich, jedyną szansą na zabawę i kontakt z wodą, jest ta niewielka fontanna posadzkowa oraz ta przy ul. 1 Maja (ale kąpać się w niej nie wolno).
Panie prezydencie, ustawcie w upalne dni kurtyny wodne, chociaż jeszcze w dwóch miejscach w mieście. Zróbcie to dla dzieci.