fot. Konrad Kosacz
Które polskie miasta znajdą się wkrótce na celowniku inwestorów, zainteresowanych budową centrów i galerii handlowych? Agencja Colliers International wyselekcjonowała 18 miejscowości o największym potencjale handlowym. W gronie tym nie ma ani Elbląga, ani Olsztyna.
- Giżycko, Augustów, Kutno, Zgierz, Łuków, Wieluń, Cieszyn, Nowy Targ i Sanok – to najbardziej interesujące dla deweloperów centrów handlowych miasta w Polsce. Agencja Colliers International wyselekcjonowała je, bo konkurencja jest w nich niska (nie ma i nie są planowane żadne obiekty handlowe), zasięg oddziaływania spory, a dochody mieszkańców – relatywnie wysokie. W drugiej kolejności są Świnoujście, Kołobrzeg i Nysa. W czym są gorsze od poprzedniej listy? Już zostały dostrzeżone przez deweloperów, który planują tu otwieranie pierwszych centrów i parków handlowych. Potencjał mają także Puławy i Racibórz, mimo że w tym pierwszym już działają dwa takie obiekty, a w drugim jeden. Zdaniem analityków Colliersa, w tych dwóch miastach jest jeszcze miejsce na kolejne obiekty – informuje na swojej stronie internetowej Puls Biznesu.
Stawkę uzupełniają podwarszawskie Sochaczew, Pruszków, Otwock i Grodzisk Mazowiecki, których mieszkańcy pracują głównie w stolicy, a siła nabywcza tych miast jest o 20% wyższa od średniej krajowej.
W sporządzonym przez Colliers wykazie, zabrakło Elbląga. Prawdopodobnie dlatego, że uwzględniono w nim tylko miasta do 100 tys. mieszkańców. Naszego miasta nie zaliczono nawet w poczet miejscowości o średnim lub nawet ograniczonym potencjale inwestycyjnym. W gronie miast o średnim potencjale znalazły się z kolei takie miasta jak: Malbork, Kwidzyn, Starograd Gdański, Ostróda, Iława i Ełk.
Źródło: pb.pl