fot. Grażyna Wosińska
Mieszkańcy budynku komunalnego przy ul. Bema 41 narzekają na zniszczone rury kanalizacyjne, wilgoć i szczury. Twierdzą, że zagrożone jest ich życie i zdrowie. Prezydent Elbląga zapewnia, że rozpatrzy wniosek lokatorów o rozbiórkę i zapewnienie mieszkań zamiennych.
Lokatorzy budynku komunalnego przy ul. Bema 41 uważają, że ze względu na stan techniczny obiektu nadaje się on do rozbiórki.
Zagraża życiu i zdrowiu jego mieszkańcom. Częste awarie komina (powodujące jego zapalenie), zniszczone rury wodno-kanalizacyjne (powodujące zalewanie sąsiadów), spadające gzymsy, wilgoć czy biegające szczury – to „uroki” mieszkania w tym budynku
- czytamy w interpelacji radnej Jolanty Lisewskiej, występującej w imieniu mieszkańców.
Lokatorzy proszą o odpowiedź jak długo będą jeszcze narażać swoje życie i zdrowie mieszkając w tym domu.
Kiedy w końcu budynek zostanie rozebrany, a mieszkańcy otrzymają inne mieszkania?
- pytają lokatorzy.
Witold Wróblewski, prezydent Elbląga odpowiada, że obecnie trwają prace nad przygotowaniem planów budynków przeznaczonych do rozbiórki na kolejny okres.
Zgłoszony przez mieszkańców wniosek o wykwaterowanie ich do lokali zamiennych i rozbiórkę nieruchomości przy ul. Bema 41 ze względu na zły stan techniczny zostanie rozpatrzony przy opracowywaniu nowego Planu rozbiórek
- wyjaśnia prezydent Elbląg. Dodaje on budynek jest wpisany do ewidencji zabytków. Zapewnia, że Zarząd Budynków Komunalnych prowadzi stały monitoring obiektu, jak również wykonuje na bieżąco niezbędne prace konserwacyjne.