fot. Konrad Kosacz
Jak co roku wraca temat budżetu miasta na nowy rok kalendarzowy. W październiku nie odbyła się sesja Rady Miasta, a najbliższa zaplanowana jest na 14 listopada. Jak czytamy w programie sesji zebrania radnych, nie ma jeszcze projektu uchwały o ustaleniu budżetu Elbląga na 2014 rok.
Projekt budżetu miasta ma być konsultowany nie tylko z radnymi miejskimi czy mieszkańcami. Na jego temat mają się również wypowiedzieć organizacje pozarządowe czy partie politycznie, które nie mają swoich przedstawicieli w Radzie Miasta. - Podczas listopadowej sesji projekt budżetu nie będzie uchwalany. Do 15 listopada jest ustawowy termin złożenia budżetu na ręce przewodniczącego Rady czyli w naszym przypadku Janusza Nowaka - wyjaśnia Jerzy Wilk.
Głosowanie nad uchwaleniem budżetu odbędzie się w grudniu, podczas ostatniej tegorocznej sesji RM. - Przed nami jeszcze szereg debat na ten temat. Odbędą się one w drugiej połowie listopada i w grudniu. Głosowanie planujemy w okresie między Świętami Bożego Narodzenia, a Sylwestrem - informuje prezydent.
Przyszłoroczny budżet Elbląga jest najważniejszym dokumentem nad którym pracują urzędnicy i władze miasta. Nadchodzący rok zapowiada się jako trudny, z niewielką ilością nowych inwestycji. Prezydent Jerzy Wilk informował już niejednokrotnie, że stan kasy miejskiej jest lekko mówiąc w złym stanie, dlatego stara się ograniczać wydatki. Sporą cześć pochłoną jednak zapewne koszty związane z kontynuacją przebudowy dróg 503 i 504. Jeśli wygramy konkurs Urzędu Marszałkowskiego, to jest szansa na otrzymanie ponad 16 mln zł na budowę krytego basenu. Pozostałą część czyli około 9 mln zł trzeba będzie znaleźć w "portfelu" miasta. Jak prezydent zamierza to zrobić? Tego dziś jeszcze nie wiemy.
Dochody miasta to przede wszystkim wpływy z trzech podatków PIT (płace), CIT (zyski), VAT (towary i usługi) oraz z podatków lokalnych (podatek od nieruchomości, czy opłaty skarbowe). Na dochody składa się także subwencja oświatowa przekazywana przez administrację centralną i zysk ze sprzedaży majątku miasta. Oznacza to, że miasto ma tyle pieniędzy, ile wpłynie do jego kasy z podatków. A to oznacza, że wahania w podatkach przekładają się na wpływy do budżetu. O tym trzeba pamietać.