Z olbrzymim zainteresowaniem zapoznałam się z wypowiedziami Pani Urbaniak – rzeczniczki Prezydenta Elbląga w temacie dewastacji infrastruktury miejskiej. Są to dla mnie tematy tym bardziej istotne, gdyż wcześniej występowałam w tych sprawach ze stosownymi wnioskami.
Dla przypomnienia: w dniu 26.03.2015r zgłosiłam wniosek o zabezpieczenie odpowiedniej ilości szaletów miejskich i nie ograniczając się tylko do postulatu, jako przykład podawałam ciekawe i estetyczne rozwiązania stosowane w innych miastach. Także w temacie Gęsiej Góry występowałam również, ostatnio 27.08.2015r. Cieszyć musi reakcja władzy na oczekiwania społeczeństwa, jednak poraża bezsilność wobec aktów wandalizmu. Nie można bowiem wszystkiego uzależniać od pieniędzy, czasami wystarczy odpowiednia organizacja i rozwiązania systemowe, których jestem zwolenniczką. Brak takich działań skutkuje kolejnymi dewastacjami i koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów napraw. Czy nie lepiej objąć „wrażliwe” miejsca szczególnym nadzorem, do monitoringu włącznie.
W swoich wystąpieniach zgłaszałam konieczność większego zaangażowania Straży Miejskiej w troskę o majątek miejski. Uważam, że jest to jedno z podstawowych zadań, które ta formacja powinna realizować. W tym kontekście wyznaczenie gadzin pracy strażników miejskich głównie w ciągu dnia jest totalnym nieporozumieniem. Jak wynika ze statystyk, akty dewastacji głównie odbywają się pod osłoną nocy i to w tych godzinach powinna być zwiększona troska funkcjonariuszy o minie miasta.
Słyszymy o dużych kosztach instalacji monitoringu. Należy więc zestawić te koszty z nakładami jakie ponosimy na likwidację skutków wandalizmu. Brak zabezpieczeń i ciągłego nadzoru powoduje, że chuligani powracają i notorycznie niszczą to co już zostało naprawione. I tak trwa to od lat. Czy nie pora wyciągnąć wnioski?
Równolegle należy oczywiście prowadzić działania edukacyjne, głównie wśród dzieci i młodzieży. Jest to środowisko najbardziej narażone na negatywne zachowania i dla „szpanu” gotowe na różne, czasami negatywne zachowania. Dlatego praca z tą grupą wiekową powinna być szczególnie aktywna i spolaryzowana. W moim odczuciu dobrą metodą wychowawczą są prace na rzecz miasta. Osobiście wiele razy jako uczennica brałam w akcjach sprzątania parków miejskich, czy też grobów poległych, zasłużonych dla naszego miasta. Uczy to szacunku i poszanowania dla mienia oraz ładu w mieście. Tak kształtował również nasze charaktery nasz wielki rodak św. Jan Paweł II który mówił „Praca jest dobrem człowieka - dobrem jego człowieczeństwa - przez pracę bowiem człowiek nie tylko przekształca przyrodę, dostosowując ją do swoich potrzeb, ale także urzeczywistnia siebie jako człowiek, a także poniekąd bardziej "staje się człowiekiem". Mamy wiele dobrych wzorców, nie bójmy się ich zastosować w praktyce, efekty będą zaskakujące.
Maria Kosecka