W dobie internetu również handel, by „nie zostać w tyle” musiał przenieść się na zupełnie nowy, bo wirtualny, rynek. Siecią zaczęli się również interesować oszuści, którzy zrozumieli, że mogą dzięki niej zarobić więcej pieniędzy. Jak? Chociażby poprzez sprzedaż „legalnie wystawionych” dokumentów, takich jak matura, dyplom ukończenia studiów czy prawo jazdy.
Na jednym z elbląskich portali internetowych w dziale ogłoszeń natknąć się można na dość osobliwy wpis. Osoba, która zamieściła ogłoszenie, Marek W., oferuje sprzedaż lub załatwienie prawa jazdy (zachowano oryginalną pisownię):
Potrzebujesz prawa jazdy, trudno ci zdać lub straciłaś za punkty nie ma problemu – w 2-3 tygodnie będziesz się już ciszył nowym prawem jazdy. Oferujemy też dyplomy, mature – oryginalne druki. Mamy zweryfikowane swoje dane i konto bankowe – więc nie jesteśmy jacyś anonimowi jaki inni prowadzący czarne interesy.
Jeden z naszych dziennikarzy skontaktował się z ogłoszeniodawcą, podając się za osobę, która ubiega się o posadę w urzędzie miejskim i dowiedział się, że za dyplom ukończenia studiów magisterskich, wymagany na danym stanowisku, powinien uiścić opłatę w wysokości 2,7 tys. zł, ponadto:
Czas oczekiwania do 2 tygodni, wszystkie dane na email, wpłata jest na konto bankowe. Wysyłka pocztą na wskazany adres.
- informuje Marek W. w wysłanym e-mailu.
Z ogłoszenia, zamieszczonego na innym portalu wynika ponadto, że w procederze bierze udział „Sztab ludzi [który] zapewnia wysoki profesjonalizm. Działa anonimowo, szybko i bezproblemowo”. Oferta, o której mowa dotyczy również dowodów osobistych czy paszportów, wystawianych na dowolne dane. Choć sam fakt istnienia takiego ogłoszenia powinien wydać się podejrzany, zaskakuje ilość pozytywnych komentarzy, pozostawionych pod ogłoszeniem.
Każdy z komentujących zachwala szybkość i profesjonalizm działania Marka W. Jest też jeden negatywny komentarz, ale jego autor nie zwraca uwagi na oszustwo, jakiego się dopuszcza wspomniany człowiek, lecz zwraca jedynie uwagę na to, iż pobierana jest zaliczka w wysokości, bagatela, 900 zł.
Czy policjanci w Elblągu mieli kiedykolwiek do czynienia z osobą, która podczas legitymowania okazała dokumenty, co do których zachodziło podejrzenie, że mogą być fałszywe bądź uzyskane w sposób nielegalny? Jak wyjaśnia asp. Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu:
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego nie odnotowali przypadków, w których zachodziłoby podejrzenie posługiwania się przez kierującego dokumentem, uzyskanym w sposób nielegalny. Funkcjonariusze odnotowali jednak kiedyś przypadek, w którym pewna osoba chciała posłużyć się fałszywym dowodem osobistym w celu wyłudzenia kredytu. Tworzywo, z jakiego wykonany był ten dokument, odbiegał od przyjętych standardów, dlatego nietrudno było wówczas stwierdzić fałszerstwo.
Nietrudno sobie wyobrazić co się może stać, gdy kierowca z kupionym prawem jazdy wsiada do pojazdu lub lekarz z kupionym dyplomem przystępuje do operacji. Niestety bazując na zebranych informacjach możemy stwierdzić, że popyt na tego typu usługi jest zatrważająco duży. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że czyn, którego dopuszczają się ludzie pokroju Marka W. określany jest w Kodeksie Karnym mianem paserstwa i ścigany jest na mocy artykułu 270, 291 i 292 tegoż kodeksu. Dotyczy to również osób, które przyjmują sporządzone w ten sposób dokumenty.