fot. Konrad Kosacz
Nowy stadion w Elblągu już nie powstanie i to jest fakt niepodważalny. W ramach rekompensaty dla kibiców i elbląskiego środowiska piłkarskiego istniejący obiekt będzie podlegał kosmetycznym przeróbkom tak, aby spełnić wymogi PZPN co za tym idzie, aby w Elblągu cały czas możliwe było rozgrywanie spotkań piłkarskich - pisze Robert Turlej.
Efektem decyzji prezydenta będzie wieloletnia modernizacja, której koszt z pewnością przewyższy kwotę za jaką mogliśmy mieć całkowicie nowy obiekt sportowy. Jerzy Wilk lekką ręką zrezygnował z pieniędzy unijnych w dniu 27 sierpnia 2013 roku mimo, że jeszcze parę dni później zapierał się, że decyzja cały czas nie została podjęta. Niestety nie jest to jedyny przykład wprowadzania w błąd opinii publicznej przez pana Wilka, a może pan prezydent nieświadomie o wielu rzeczach mówi? Dokumentacja kompleksu sportowego została zmieniona po uwzględnieniu uwag klubów sportowych i kibiców. Według nowego projektu, spełniającego wszystkie kryteria PZPN, cztery trybuny miały być nowe i co najważniejsze zadaszone. Murawa miała zostać wymieniona, zainstalowany miał zostać system nawadniania i podgrzewania co kosztuje nie milion, ale ok. 3 miliony złotych.
To tylko niektóre ze zmian, które zostały wprowadzone. Przeprojektowanie trwało pół roku a końcowy efekt był zadowalający. Projekt kompleksu sportowego wyglądał nowocześnie i był bardziej funkcjonalny od poprzedniego.
Po raz kolejny powtórzę, że miasto wydało na ten dokument 433 tys. zł, a nie jak pan Wilk mówi, milion złotych.
Należy zdać sobie sprawę z faktu, że rozpoczęcie inwestycji w tej chwili wcale nie wiązałoby się z zagrożeniem nieukończenia jej w koniecznym terminie. Firmy startujące w przetargu dokładnie wiedziały, że zakończenie inwestycji musi nastąpić najpóźniej w czerwcu 2015 roku, więc gdyby budowa była nierealna, żadna firma nie złożyłaby swojej oferty. Prezydent podejmując ostateczną decyzję co do rezygnacji z 17 milionów złotych dotowanych z kasy Unii nie zasięgnął opinii Rady Miejskiej. Nie było rozmów i dyskusji nad możliwością budowy nowego obiektu.
Brakujące 12 mln zł mogło pochodzić z budżetu na rok 2015, ale o tym nawet nie było rozmowy. Decyzja zapadła jednoosobowo i cała odpowiedzialność za konsekwencje zaniechania spoczywa na barkach Prezydenta Jerzego Wilka. Nowego stadionu nie będzie, ale co elblążanie otrzymają w zamian? Kibicom obiecano zbudowanie jednej nowej trybuny wraz z budynkiem klubowym co według szacunków ma kosztować 9-12 mln zł.
Natomiast na konferencji prasowej prezydent publicznie powiedział, że przeznaczy jedynie 2 mln na modernizację budynku klubowego. Po raz kolejny mamy dwa sprzeczne stanowiska pana Wilka. To już jest koniec marzeń elblążan o nowym obiekcie. Przez ostatnie dwa lata stworzono nową dokumentację projektową, wyłoniono inżyniera kontraktu, przeprowadzono procedurę przetargową i co najważniejsze uzyskano dofinansowanie unijne (17,5 mln zł). Niestety starania te poszły na marne. Budowa nowego obiektu sportowego była na wyciągnięcie ręki.
Miejmy nadzieję, że dojdzie do zapowiadanej modernizacji stadionu przy Agrykola ale w obecnej sytuacji nic nie jest pewne.
Robert Turlej