Jeśli zapomniałeś(aś) hasło podaj swój adres e-mail, który podałeś(aś) przy rejestracji. Następnie zaproponuj nowe hasło. Link aktywacyjny zostanie wysłany na adres e-mail.
Próby logowania, odzyskiwania hasła i używania serwisu w oparciu o dane innego użytkownika są zapisywane. W przypadku naruszenia regulaminu, dóbr, własności innych użytkowników stosuje się rozwiązania prawne!
Powracamy do tematu zalanych fekaliami piwnic przy ulicy Broniewskiego. Informowaliśmy już o tym, że spółdzielnia ruszyła z obiecanym mieszkańcom remontem. Niestety, lokatorzy bloku po raz kolejny poprosili naszą redakcję o pomoc. Po naszej interwencji prezes Spółdzielni „Nad Jarem” spotkał się na wizji lokalnej z mieszkańcami. Doszło również do rękoczynów z pracownikami firmy, która wykonuje zlecenia dla Spółdzielni. Trzeba jednak przyznać, że zarząd Spółdzielni stanął na wysokości zadania, aby wreszcie tę sprawę zakończyć.
Cała sprawa powróciła w momencie, kiedy lokatorzy zadzwonili do nas z ponowną prośbą o interwencję w piwnicach bloku przy ul. Broniewskiego 1-7. Na miejscu okazało się, że w najbardziej zalanej piwnicy pracują mężczyźni firmy, która wykonuje różne usługi dla Spółdzielni. Do rękoczynów z jednym z pracowników doszło w momencie, kiedy nasz fotoreporter chciał zrobić zdjęcie wykonywanych prac. Chwilę później zadzwoniliśmy na policję i poprosiliśmy o interwencję elbląskich funkcjonariuszy. Zanim jednak policja dotarła, w dosłownie kilka minut mężczyźni opuścili pomieszczenie piwniczne. Opuszczali je tak szybko, że zapomnieli nawet oddać klucze właścicielce piwnicy. Świadkiem całego zdarzenia była dwójka osób dorosłych - właścicieli mieszkań.
Co robili mężczyźni w opisywanej piwnicy? Do końca nie wiadomo. Tłumaczyli, że zapchał się odpływ sanitarny, ponieważ jeden z lokatorów wyrzucił do toalety „szmatę”. Właściciele mieszkań prosili mężczyzn o wyjaśnienia, o pokazanie przyczyny zapchania. Próbowali również wytłumaczyć, że ich piwnice są notorycznie zalewane wodą wraz z fekaliami, informowali, że interweniowali w tej sprawie w Spółdzielni. Pracownicy odpowiedzi wyłącznie, że w piwnicy jest „burdel”. Trudno, żeby go nie było, skoro od wielu lat jest ona zalewana i podmywana.
Chwilę później po całym zdarzeniu udaliśmy się z jedną z właścicielek do prezesa spółdzielni „Nad Jarem”. Ten zareagował natychmiast. Był bardzo zaskoczony postawą pracowników firmy, która wykonywała usługi. Obiecał wyjaśnić całą sprawę i zaproponował spotkanie następnego dnia ze wszystkimi chętnymi mieszkańcami bloku przy ul. Broniewskiego 1-7. Wyraźnie zaznaczył, że problem z zalewaniem piwnic jest mu doskonale znany, że wykonał szereg działań, które pomogły mu ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy.
- Sam bym się bardzo zirytował, gdyby u mnie w bloku występowała taka sytuacja – mówił na spotkaniu z lokatorką.
Następnego dnia pod jedną z klatek tłumnie zgromadzili się mieszkańcy całego bloku. Prezes spółdzielni dokładnie wytłumaczył, na czym polega problem, co zrobił dotychczas i jakie ma plany na przyszłość, aby ostatecznie problem rozwiązać. Naocznie oglądał piwnice, aktywnie słuchał i rozmawiał z mieszkańcami. Zapowiedział, że działania, polegające na odcięciu odpływu deszczowego od odpływu sanitarnego, potrwają jeszcze przez około 2 tygodnie. Jeżeli to nie przyniesie efektu, to w planach Spółdzielnia ma budowę specjalnej przepompowni.
Prezes odniósł się również do incydentu z dnia poprzedniego. Na spotkanie przyprowadził ze sobą właściciela firmy, którego pracownicy zachowali się skandalicznie nie tylko wobec fotoreportera naszej redakcji, ale i również wobec mieszkańców. Ten przeprosił i obiecał, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy. Trzymamy za słowo, aby nie powtórzyła się sytuacja podobna do tej, w jakiej uczestniczyliśmy w Spółdzielni „Zakrzewo”.
Co więcej – Prezes zobowiązał się do naprawy piwnic, które były zalewane przez wodę z odchodami. Każdy z mieszkańców musi teraz przygotować swoje pomieszczenie piwniczne do wejścia robotników i napisać odpowiednie pismo do Spółdzielni.
Cała sytuacja zakończyła się nad wyraz pozytywnie. Jesteśmy bardzo zaskoczeni miłą postawą Prezesa. Jego zachowanie jest godne naśladowania. Mamy nadzieję, podobnie jak mieszkańcy, że ta sprawa wreszcie znajdzie swój ostateczny finał. Postęp obiecanych prac będziemy monitorować na bieżąco.
dodaj zdjęciaMasz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.
Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 2
2
ZADOWOLONY
0
ZASKOCZONY
0
POINFORMOWANY
0
OBOJĘTNY
0
SMUTNY
0
WKURZONY
0
BRAK SŁÓW
Komentarze(4)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ do lokator
ponad rok temu
ocena: 82%
4
Kilkukrotnie korzystałem z usług tych 'fachowców' ,za każdym razem było obwinianie mieszkańców a to,że użwają instalacji a przez to zapycha się ,przecieka,zapowietrza itp. To po co oni są , taka praca ,jak się nie podoba to mogą zrezygnować.
Jestem mieszkanką SM "Nad Jarem' i wielokrotnie prosiłam tych panów o pomoc i nigdy nie spotkałam się z odmową, a wręcz przeciwnie byli bardzo mili i uczynni.
Pan redaktor rozpływa się w pochwałach dla prezesa a zapomniał że prezes łaski nie robił to on jest dla lokatorów a nie odwrotnie.Poza tym skoro sprawa była mu znana od lat to znaczy że tylko przed mediami odegrał komedię troskliwego prezesa a tak naprawdę całymi latami miał ludzi w d.....
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.