› poradnik |
ponad rok temu
25.11.2016 Informacja prasowa komentarzy 0 ocen 2 / 100% |
A A A |
Wśród ekspertów z branży ochroniarskiej instalacja kamer CCTV w monitoringu domowym ma zarówno zwolenników jak i przeciwników. Zarówno jedna, jak i druga strona, dysponuje uzasadnionymi argumentami, z którymi ciężko się spierać – można jedynie porównywać ich wagę. Czy kwestię przydatności kamer monitoringu w domowym systemie alarmowym da się rozstrzygnąć?
Kamery monitoringu są zazwyczaj stosowane jako jeden z elementów, w który wyposażone są domowe systemy alarmowe. Przez zdecydowaną większość czasu kamery pozostają nieaktywne, chyba że coś aktywuje któryś z czujników. Wówczas kamery zlokalizowane w okolicy zaktywizowanego czujnika włączają się automatycznie, a do centrum alarmowego firmy ochroniarskiej, która ów alarm zakładała lub obsługuje, wysłana zostaje wiadomość o potencjalnym zagrożeniu, którą należy zweryfikować. Dodatkową funkcją kamer jest odstraszanie, dlatego często możemy spotkać się z obecnością urządzeń, które od dawna nie działają, o czym oczywiście włamywacz nie ma szans wiedzieć. W większości systemów monitoringowych kamery można również obsługiwać zdalnie. Niektóre firmy ochroniarskie umożliwiają nawet klientom doglądanie swojego mienia gdy wyjadą – wystarczy w tym celu dostęp do internetu i odpowiednia aplikacja nawet w komórce.
Podstawowym argumentem przeciwników monitoringu jest ten, że kamery odbierają osobom chronionym część prywatności, mimo że de facto nie wpływają na skuteczność alarmu. Dobrze wyregulowany system alarmowy, wykorzystujący zaawansowane technologicznie i sprawdzone urządzenia, powinien być w stanie samodzielnie rozpoznać fałszywe alarmy – np. jeśli dany ruch aktywuje alarm, wówczas czujnik weryfikując rozmiar obiektu poruszającego się może określić, czy obiektem jest człowiek (czyli potencjalny włamywacz), czy też np. pies kot lub inne zwierzę. Monitoring to nie tylko ingerencja w prywatność, ale również znaczne podniesienie budżetu całego przedsięwzięcia. Systemy alarmowe bez kamer monitoringu są tańsze, a zdaniem przeciwników kamer – niewiele bardziej skuteczne.
Urządzenia alarmowe, mimo że często bywają niezwykle skuteczne i zaawansowane, muszą jednak działać według określonych procedur, a to oznacza, że wobec sytuacji, które procedurami nie są objęte, pozostają bezradne. Nie tylko projektanci i producenci systemów alarmowych stale się rozwijają – włamywacze i stosowane przez nich metody również, dlatego nigdy nie możemy być pewni, czy nie znajdzie się ktoś, kto wpadnie na pomysł, jak oszukać czujniki alarmowe najnowszej generacji. Oszukać kamerę jest znacznie trudniej, a człowiek obserwujący przekazywany przez nią obraz może zareagować również na sytuację niestandardową. Naoczna weryfikacja sytuacji pozwala opracować plan ewentualnej interwencji. Jeśli np. mamy do czynienia z grupą czterech czy pięciu włamywaczy, co do których nie możemy być pewni, że nie są uzbrojeni, wówczas interwencja jednego czy dwóch ochroniarzy może nie wystarczyć – konieczne będzie wysłanie większej ilości ludzi i wezwanie policji. Urządzenie alarmowe może skutecznie zarejestrować zagrożenie, jednak aby ustalić adekwatny sposób postępowania, niezbędne są już kamery i żywi ludzie, którzy obserwują przekazywany przez nie obraz. Poza tym system kamer nie działa, gdy jesteśmy w domu oraz go nie aktywujemy - w związku z tym nie musimy się obawiać o naszą prywatność.
Komentarze
(0)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
bądź pierwszy! |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |