fot. Nadesłane przez naszą czytelniczkę
Zaalarmowani przez naszą czytelniczkę, która powiadomiła nas o uciążliwym sąsiedzie, postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się sprawie. Kim jest nieproszony lokator, który pojawił się w naszych mieszkaniach? Do tego jeszcze usadowił się w kranach.
Oto fragment nadesłanej wiadomości: „czemu nie wspominacie o rureczniku pospolitym, który jest stałym,
a przynajmniej bardzo częstym, bywalcem kabin prysznicowych i wanien w bloku ESM "Sielanka" na ul. 1 Maja? Dostrzeżono je już jakiś czas temu, szczególnie na ostatnich piętrach. (...) Rurecznik mułowy (bo tak brzmi jego nazwa) występuje również w wodach mocno zanieczyszczonych (...)”.
„Poznaj swego wroga”, powiadają. Z czym mamy zatem do czynienia? Rurecznik pospolity (łac. Tubifex tubifex) to bliski krewniak znanej wszystkim dżdżownicy (ma budowę segmentowatą), choć w przeciwieństwie do niej lubuje się w środowisku wodnym. Może osiągać od 2,5 do nawet 8,5 cm długości i mimo to jest jednym z mniejszych przedstawicieli swojego gatunku. Stanowi istotny element fauny w zbiornikach wody stojącej, za ulubione miejsce obierając dna wspomnianych akwenów. W przypadku, gdy tlenu w danym zbiorniku zaczyna brakować, zawarta w osoczu hemoglobina ułatwia rurecznikowi oddychanie, zmieniając jego barwę na czerwoną bądź różową.
Wiele gatunków rureczników buduje rurkowate pochewki (stąd właśnie ich nazwa) składające się z cząstek osadów połączonych wydzielonym śluzem. Wewnątrz rurki osadza się rurecznik. Największa ciekawostka związana z tymi pierścienicami dotyczy ich nietypowej w świecie zwierząt zdolności przyswajania rozpuszczonych w wodzie aminokwasów. Odbywa się to bez konieczności udziału bakterii w całym procesie i niewątpliwie ma istotne znaczenie dla życia w wodach zanieczyszczonych. Są one niezwykle wytrzymałe na wszelkie zmiany parametrów wody, dając sobie radę zarówno z niedotlenieniem jak i z zanieczyszczeniem organicznym, a nawet z zanieczyszczeniem toksycznym (wobec czego próba zwalczania ich detergentami lub różnymi produktami naftowymi nie przyniesie skutku).
Większość rureczników może się rozmnożyć tylko raz, po czym giną. Najbardziej optymalna do tego temperatura wody oscyluje wokół 12-15 stopni Celsjusza, jednak na wiosnę i jesień ich rozród jest możliwy także w wodzie o niższej temperaturze, o ile będzie ona bogata w pożywienie.
Na chwilę obecną oczekujemy na oficjalne stanowisko EPWiK w tej sprawie.