fot. elblag.net
Zarówno wieloletni prezydent Elbląga Henryk Słonina, jak i radni miejscy, którzy od kilkunastu lat zasiadali we władzach miasta mogą uderzyć się w pierś. To ich wina, że dziś elbląska młodzież nie ma miejsca, aby bezpiecznie korzystać z kąpieli. Zaniechanie to dotyczy również Jerzego Wilka, który w elbląskim samorządzie jest obecny od początku przemian demokratycznych.
Temperatury sięgają ponad 30 stopni C. Kiedy młodzież w wielu innych miastach korzysta w tym czasie z bezpiecznych kąpielisk basenowych czy rzecznych, w naszym mieście musimy zadowolić się… wodnymi kurtynami. Nie ma bowiem obecnie w Elblągu żadnego czynnego kąpieliska, gdzie dzieci, młodzież i dorośli mogliby korzystać z uroków wody.
Drugi basen jest w budowie, a ten nasz jedyny, przechodzi w okresie letnim liczne prace renowacyjne. Jak nie trudno zauważyć, młodzież szuka ochłody nad brzegiem rzeki Elbląg, w miejscach nie strzeżonych. Także w fontannie na ul. 1 Maja.
Wieloletnie zaniedbania
Jednak jeszcze kilka lat temu elblążanie tłumnie korzystali z możliwości kąpieli na największym tego typu obiekcie – basenie odkrytym przy ul. Spacerowej. Zabytkowy, przedwojenny obiekt, bardzo długo służył elblążanom. Mógłby służyć jeszcze dłużej, gdyby nie wieloletnie zaniedbania, które lekceważyli poprzedni włodarze miasta. W 2011 r., ówczesny prezydent Grzegorz Nowaczyk, w związku z fatalnym stanem czystości wody, nakazał zamknięcie basenu przy ul. Spacerowej. Od razu też posypały się na prezydenta gromy, zarzuty, przekleństwa. Jednak czy to właśnie On winien był tego, że ostatni remont obiektu został przeprowadzony w latach 80-tych XX wieku? Czy też winą poprzedniego prezydenta był fakt, że basen nie posiadał tak potrzebnej własnej oczyszczalni wody?
Przez te wszystkie lata żaden z radnych oraz prezydent Henryk Słonina nie zrobili nic, aby zapobiec stopniowej degradacji stanu technicznego tego obiektu. Obecnie basen odkryty to już ruina. Obok trwają prace budowlane Centrum Rekreacji Wodnych – nowego obiektu, który – w zamyśle obecnych władz miasta – ma wypełnić lukę po basenie odkrytym.
Upadek największego basenu Europy
Dlaczego obiekt popadł w ruinę? Oprócz braku jakichkolwiek prac renowacyjnych, winę ponoszą za ten stan rzeczy bakterie. System basenu nie posiadał swojej oczyszczalni. Jedynie odstojnik wody. Po pobraniu jej z rzeczki, woda wpadała do odstojnika. Później wpuszczana do basenu. Teraz tylko pozostawało modlić się, aby nie spadł deszcz i nie wpłukał błota do basenu.
- Już od kilku lat obserwowaliśmy stale pogarszającą się jakość tej wody – mówili nam pracownicy Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Jednak walczyliśmy z tym za pomocą środków chemicznych. Jednak gdzieś tak około trzech lat temu stan zanieczyszczenia osiągnął taki poziom, że nie można już było nic zrobić, aby wodę oczyścić. Nawet chemia nie dawała już rady. Wtedy zapadła decyzja o zamknięciu kąpieliska miejskiego. Nie można było dłużej narażać kąpiących się na kontakt z zanieczyszczoną wodą.
Gdyby basen był wyposażony we własną oczyszczalnię wody, mógłby nadal funkcjonować. Do tego jednak trzeba by jeszcze wybetonować całe dno, aby było jednolite. A to powierzchnia ok. 30 tys. m2. Przez wiele lat prezydent Słonina oraz radni miejscy nie za bardzo jednak interesowali się stanem technicznym obiektu. Finał był oczywisty.
30 lat bez remontu
Ostatni duży remont basen miejski przeszedł w 1983 r., kiedy wielka woda zalała Elbląg i wdarła się do basenu razem z ogrodzeniem.
- No tak, ale wtedy mieliśmy gospodarkę planowaną i koszty nie były tak dużym problemem – mówił nam pracownik Ośrodka. – Dostaliśmy wtedy środki z centrali i przeprowadziliśmy gruntowne prace remontowe. Od tego czasu wykonywaliśmy już tylko prace bieżące. Na basen już nigdy nie było wielkich pieniędzy.
Pracownicy MOSiR dodają, że aby basen mógł normalnie funkcjonować, trzeba było tylko wybudować przy nim oczyszczalnię albo znaleźć inne źródło zasilania w wodę...