Wiadukt na ul. Dębowej jest notorycznie niszczony przez wandali. Po każdej z napraw, które są kosztowne, do urzędu miejskiego docierają informacje o ponownych dewastacjach. Monitoring mógłby ułatwić sprawę, ale czy powstanie?
W styczniu na wiadukcie powyrywano części oświetlenia, barierki, a także powykręcano śruby z metalowych osłon. Miasto naprawiło wiadukt, ponieważ stwarzał zagrożenie. Jednak po około 3 tygodniach od naprawy akt wandalizmu znów się powtórzył. Niestety okazało się, że konieczna jest kolejna kosztowna naprawa wiaduktu.
W latach 2009-2013 Gmina Miasto Elbląg na naprawę zdewastowanych elementów oświetlenia wydała blisko 80 tysięcy złotych. W tym roku odbyły się kolejne naprawy, za które płacimy my wszyscy.
Energa Oświetlenie Sp. z.o.o. w lutym bieżącego roku po dewastacji wiaduktu, wymieniła sześć kompletnych słupków (koszt jednego to około 700 zł). W marcu wymieniono dwa słupki oraz uzupełniono uszkodzone klosze. Natomiast w kwietniu, po uprzednim zabezpieczeniu uszkodzeń, dokonano naprawy polegającej na kompletowaniu uszkodzonych słupków, z tego co udało się pozyskać po dewastacji.
Mieszkańcy, którzy się do nas zgłaszali z problemem, proponowali, aby policja bądź straż miejska częściej patrolowała te okolice. Wówczas wandale może baliby się coś zdewastować. Pojawił się również pomysł utworzenia w tym miejscu monitoringu
Jak wówczas informowała nas Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy prezydenta: „ Ten wiadukt jest notorycznie niszczony. Miasto rozważa zamontowanie kamery w obrębie wiaduktu, aby uniknąć kolejnych dewastacji i kosztownych napraw."
Postanowiliśmy wrócić do tematu. Skontaktowaliśmy się z Urzędem Miejskim w celu uzyskania informacji o powstaniu monitoringu.
Okazuje się jednak, że w tym roku na pewno monitoring się nie pojawi, ponieważ nie ma na to funduszy w budżecie miasta. Być może uda się to zrealizować w przyszłym roku.